Top
 

Hvar – lawendowa wyspa

BLOG

Hvar – lawendowa wyspa

Lawendowa wyspa Hvar

Korzystacie z pięknie pachnących saszetek? Układacie bukiety i robicie latem plecionki z pęków fioletowych kwiatów? Zatrzymuje Was czasem widok kamienistych pól wypełnionych bujnymi krzewami lawendy?

To nieco zapomniana waluta Hvaru, która przetrwała dzięki turystyce…

Wraz z rozwojem turystyki na wyspie Hvar lawenda, która kiedyś odgrywała ważną rolę gospodarczą, teraz staje się wyłącznie atrakcją turystyczną. Niemal zniknęły duże plantacje.

Kiedy jedziemy starą trasą ze Starego Gradu do Hvaru, hipnotyzują nas ciągnące się po obu stronach drogi kamienne murki. Trudno wyobrazić sobie, ile wysiłku wymagało zaoranie tej kamienistej ziemi, aby zasadzić coś pożytecznego. Wszystko to jest pozostałością po czasach, gdy hodowla lawendy była znaczącym źródłem dochodu dla wielu gospodarstw w zachodniej części wyspy. Od połowy XX wieku do końca lat 80 wiele pokoleń zawdzięcza wykształcenie, majątek i solidne domy uprawie i handlowi olejkiem lawendowym. Zwłaszcza jedno miejsce na wyspie odegrało szczególną rolę w historii uprawy lawendy na wyspie Hvar.

Jak Hvar stał się wyspą lawendy ?

Bartol Tomičić spędza emeryturę w Velo Grablje, miasteczku liczącym dwunastu mieszkańców. Na ścianie jego domu wisi tablica upamiętniająca barbę Borti, jak miejscowi nazywali jego dziadka, którego imię z dumą nosi. Historia Barby Borti, człowieka, który po raz pierwszy zaczął sadzić lawendę na Hvarze, jest szeroko znana w Chorwacji, a jego wnuk Bartul chętnie nam ją opowiada. „W hvarskich ogrodach rosła mała lawenda; bardziej przypominająca ozdobne kwiaty, a mój dziadek miał trzy krzaki na polu, z których zawsze zanosił kwiaty do Kościoła dla św. Ante” – wyjaśnia Bartul. Dziadek mówi, że po wszystkich kłopotach z zarazą winorośli, które nawiedziły Hvar, szukał nowych możliwości uprawy. W 1928 r. W spółdzielni rolniczej zorganizowano wykład na temat aromatycznych ziół i olejków eterycznych. Po tym wykładzie postanowił spróbować uprawy lawendy. „Możesz sobie tylko wyobrazić, jak to wtedy wyglądało. Dziadek miał 57 lat, kiedy zdecydował się na przeprowadzkę, ponieważ oczywiście miał wizję. Wszyscy go wyśmiewali, że jest szalony, sadząc wokół same kwiaty” – mówi nam Bartul.

Wizja dziadka

Dziadek był jedynym, który uparł się przy tym pomyśle, ale po trzech latach, kiedy obrodziły pierwsze sadzonki, a olej został sprzedany w dobrej cenie, wielu innych mieszkańców poszło za jego przykładem. Złote czasy dla grabljan nastały w latach 50-tych XX wieku, dlatego nazywano ich także wioską miliarderów. „Plony rosły, ponieważ krzew potrzebuje czasu, aby się uformować ” – wyjaśnia Bartul. W 1974 roku mieli, jak pamięta, 385 kilogramów lawendy, a Hvar uzyskał jako producent ósme miejsce w Chorwacji. Później, powiedział Bartul, władze uznały, że tworzy się specjalna klasa bogaczy, obniżyły ceny i zmusiły ludzi do przeprowadzki do miast. Wielu z nich budowało domy, kupowało mieszkania, otwierało restauracje na Hvarze, w ten sposób przypieczętowując los grabljanina. Rozpoczęła się era turystyki. „Oprócz obniżek cen wykończyły nas pożary, zwłaszcza ostatni w 1997 r., który zniszczył 95% wszystkich upraw”, wyjaśnia nam Bartul.

Laura Juric mieszka w Velo Grablje przez cały rok. Jest przewodniczącą lokalnego komitetu, sekretarzem stowarzyszenia Pjover, które zajmuje się ochroną i rewitalizacją tego miejsca, w tym upraw lawendy. Jako dziecko pamięta czas, w którym to miejsce żyło, a olejarnia pracowała na trzy zmiany podczas żniw. „Mój ojciec był na służbie dzień i noc, aż wszystko się wydestylowało. Teraz niestety wszystko jest destylowane tylko podczas festiwalu lawendy oraz kilku weekendów ”- mówi nam Laura i pokazuje młyn, który również powoli rewitalizowali. Tak więc uprawa lawendy może przetrwać tylko dzięki turystyce, wyjaśnia wiceprezydent Pjuver Ivan Zaninovic. „Niestety minął czas sadzenia, nadeszła współczesność, kiedy wszystkim łatwiej zarabiać na wynajmowaniu mieszkań niż na zbiorze lawendy. Oczywiście, jest więcej ludzi i zawsze będą ci, którzy sprzedają mniejsze ilości na stoiskach jako miejscową pamiątkę ”, wyjaśnia.

Lawenda jako marka

Rolą ich stowarzyszenia jest dalsze promowanie Hvaru jako lawendowej wyspy i robią to z powodzeniem dzięki festiwalom lawendy, które są organizowane jest pod koniec czerwca. „Naszym celem jest kontynuowanie pracy nad sadzeniem lawendy, oczywiście w miejscowej odmianie Budrovka, a turyści mogą zobaczyć, jak to kiedyś wyglądało” – kontynuuje Ivan. Coraz więcej zainteresowanych przyjeżdża, ogląda i bierze udział w całym procesie wydobycia olejków.

Zdjęcia z albumu Pawła Jaroszewskiego „Odkrywając Hvar” – do obejrzenia na stronie autora

Zapraszamy do bazy nurkowej NAUTICA na wyspie Hvar

Połącz nurkowe wakacje z rodzinnym wypoczynkiem na pięknej lawendowej wyspie.

Baza nurkowa NAUTICA

Oferta wycieczek po wyspie Hvar

Udostępnij:

Masz pytania?

Skontaktuj się z nami. Z przyjemnością pomożemy wybrać wyjazd nurkowy idealny dla Ciebie!