Top
 

Wspomnienia ze Starego Gradu. Taras

BLOG

Wspomnienia ze Starego Gradu. Taras

Kiedy wpłyniecie do najgłębiej położonego fragmentu Zatoki Starogradzkiej, gdzie tor wodny zwęża się do szerokości zaledwie 140 metrów, za lewą burtą pojawi się mały cypelek z betonowym krzyżem, ponad którym rozpościera się pocięta masztami żaglówek panorama miasteczka. Zwróćcie uwagę na pawilon z betonowym tarasem zawieszonym nad samą wodą. Właśnie tam, przez ostatnich szesnaście lat, prowadziliśmy bazę nurkową Nautica w Starim Gradzie.

To, w jaki sposób trafiliśmy do Starego Gradu, pewnie każdy z naszego teamu pamięta nieco inaczej. Dla mnie to wspomnienie wiąże się z końcówką września roku 2005. Pogoda na Hvarze była wspaniała. Słońce, lekki wiaterek, błękitne niebo. Mnie jednak kompletnie nie było do śmiechu.

– Musimy się wynieść z hotelu „Sirena” – poskarżyłem się swojemu przyjacielowi, Pawłowi Jaroszewskiemu – Nowy właściciel nie przedłużył umowy najmu i musimy szukać nowego miejsca na bazę. Może już nie na Hvarze, tylko na lądzie…

Paweł zastanowił się przez chwilę, po czym powiedział:
– Jest takie miejsce, 18 kilometrów stąd, w Starim Gradzie. Pawilon z tarasem nad samą wodą. Chyba nic tam się nie dzieje. Pewnie nie będzie się nadawało, ale na wszelki wypadek sprawdźcie. I dał mi numer telefonu do Marjany z działu sprzedaży w hotelu HELIOS.

Taras był ogromny. Betonowy monolit otaczała kanciasta barierka, pomalowana na niebiesko farbą Hempalin. Dla wygody dokładnie taką samą farbą od lat malowaliśmy naszą łódź „Bajkonur”… Większą część tarasu przykrywała kolejna kondygnacja pawilonu, która w upalne dni dawała cień, a wiosną i wczesną jesienią chroniła ludzi, stoły, ławki i leżaki przed przelotnym deszczem.

Z Tarasu wchodziło się do pomieszczeń centrum nurkowego. Kiedyś była tam dyskoteka i bar, ale kiedy w 2006 roku przeprowadzaliśmy się tutaj, pomieszczenia ziały pustką.

Krok po kroku, przez kolejne lata adaptowaliśmy je do naszych potrzeb, budując ścianki działowe, modyfikując oświetlenie i instalacje. Obok właściwych funkcji nadawaliśmy im swojskie nazwy: Sprężarkownia, Koszykarnia, Mandżur, Staffroom, Biuro i Chata (sami wiecie jaka) 😉

Kilkanaście metrów od sprężarkowni, za szeregiem wysokich sosen mieściło się betonowe, obłożone oponami nabrzeże, do którego przybijały nasze łodzie nurkowe. Przez lata zmieniały się ich nazwy, wielkość i skiperzy, ale łatwy załadunek i rozładunek butli, balastu oraz reszty sprzętu nurkowego doceniali pracownicy bazy i jej goście.

Byli tacy, którzy nie bali się przyznać, że przyjeżdżają do bazy Nautiki w Starym Gradzie nie tylko na nurkowania, ale przede wszystkim ze względu na… Taras. Mówili, że przywołuje ich tam silny czakram, że kiedy z kubkiem kawy siedzą na schodkach i patrzą na przepływające łódki i kutry, na krzątających się po bazie nurków, to niczego więcej nie potrzebują – bo wszystko w człowieku odpoczywa. I tak właśnie było…

Wieczorami Taras budził inne, potężne, czasem wymykające się kontroli moce.
Na białym prostokącie ściennego ekranu migotały zdjęcia, stanowiące tło oratorskich popisów naszej kadry. Ileż to dzieciaków zasnęło głębokim snem, ukołysanych opowieściami o Hvarze, jego podwodnych mieszkańcach i odległych nurkowych krainach! I czymże mogli wdzięczni rodzice zrewanżować się prelegentom, jak nie winem od Jure, który swoją wiecznie otwartą konobę prowadził po drugiej stronie zatoki, prawie vis a vis bazy…

Piątkowe zakończenia turnusów przeszły do firmowej legendy. Najmłodsza kadra mogła także dzięki nim spotkać się oko w oko z historią i tradycją firmy, no i doraźnie ją tworzyć 😊 Na ustawionych w podkowę stołach pojawiały się karafki z winem oraz kubeczki z paluszkami i słonymi precelkami. Jednego i drugiego miało nigdy na Tarasie nie zabraknąć. Impreza rozkręcała się stopniowo i nieuchronnie zmierzała do wielkiego finału. Przemowy, wręczenia certyfikatów, podziękowania, rozmowy i salwy śmiechu przy stołach, aż wreszcie coraz głośniejsza muzyka, tańce na bosaka wśród świec i na koniec – w zależności od sezonowej mody – zbiorowy kankan, rumba lub macarena na ciężkich bazowych stołach. Do której się bawiliśmy? Różnie – to zależało od tego kiedy przyjechała policja z informacją, że mieszkańcy przeciwnej strony zatoki naprawdę chcą już spać 😊

Ciąg dalszy nastąpi…

Zanurkuj z NAUTICĄ w Chorwacji

Udostępnij:

Masz pytania?

Skontaktuj się z nami. Z przyjemnością pomożemy wybrać wyjazd nurkowy idealny dla Ciebie!